Obłędna zupa tajska

Kuchnia tajska przywleczona przez moją mamę z Kosa Moi w Tajlandii 15 lat temu, znalazła swoich smakoszy również pośród najmłodszego pokolenia naszej rodziny. Nastoletni i wyższy ode mnie już EF ceni ją za wyrazisty, ostry smak. Młodsza latorośl Zetek, za marchewkowo – krewetkowy wkład. R. uważa, że jest najlepszą zupą tajską, jaką był spożywał. Ja ją lubię, bo jest zdrowym jednogarnkowym posiłkiem, którego przygotowanie nie przekracza pół godziny, a o to przecież zabieganym matkom i nie tylko, chodzi!

Zupa również zjawiskowo wygląda po podaniu. W sąsiedztwie miseczki z ryżem, usmażonych na maśle i podanych osobno krewetek oraz posiekanej świeżej kolendry i szczypiorku prezentuje się wybornie i bywa w naszym domu daniem głównym podczas kolacji ze znajomymi. Zawsze doceniona, a przez serwowane osobno owoce morza, nieuciążliwa również dla wegan.

Dzielę się zatem swoim przepisem, który podlegał wielokrotnym modyfikacjom i udoskonaleniom przez lat kilka. Z podanych składników przygotujecie 6 porcji zupy.

Zupa tajska z krewetkami

1 litr mleka kokosowego
8 świeżych traw cytrynowych
10 liści suszonego kafiru
Garść ziaren kolendry
6 ząbków czosnku w całości
7 cm imbiru w plastrach
1 suszony grzyb Shitake
10 łyżek sosu rybnego
Skórka otarta z limonki
Sok z 2 limonek
6 marchewek w plasterkach
400g pieczarek w plastrach
Średni brokuł
1 łyżeczka pasty Tom Kha
2 świeże papryczki chili
200 g krewetek podsmażonych 2 minuty na maśle
Do dekoracji
Pęczek świeżej kolendry
Szczypiorek
Przygotowanie
1. Zagotuj 3 litry wody z ziarnami kolendry, kafirem, rozbitymi główkami trawy cytrynowej, imbirem, papryczką chilli, grzybem Shitake.
2. Dodaj mleko kokosowe, sos rybny, sok i skórkę z limonki, pastę Tom Kha i doprowadź do wrzenia, po czym gotuj na wolnym ogniu.
3. Dodaj kolejno marchewkę, pieczarki i gniazdka brokuła – po dodaniu każdego warzywa doprowadź zupę do wrzenia.
4. Gotowe!
Podawaj z ryżem basmati, krewetkami, posiekaną kolendrą i szczypiorkiem. Smacznego!
be the first to comment on this article

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *