Chodzi za mną 11.
Prześladuje mnie czy śledzi – to nieadekwatne określenia, ponieważ mają negatywne konotacje. Wolę myśleć, że za mną chodzi, podąża za mną, towarzyszy, próbuje się skomunikować. Od kilkunastu lat, ze zmiennym natężeniem i częstotliwością, w domu, pracy, na wakacjach czy w sklepie ale jednak powraca. Liczba jedenaście.
Lub jej wielokrotność – często widzę na elektronicznym wyświetlaczu budzika godzinę 22:22. Bywa też, że suma cyfr np. pokoju hotelowego, numeru do okienka pocztowego lub w urzędzie, numeru na plakietce, numeru identyfikacyjnego stanowi właśnie liczbę jedenaście. Znamiennym jest również fakt, że oboje moich dzieci urodziło się jedenastego dnia tego samego miesiąca, w odstępie czteroletnim, w sposób absolutnie niezaplanowany, naturalny.
Często z R. śmiejemy się z sytuacji, kiedy towarzyszy nam 11. Chociaż zawsze wzbudzają one lekki niepokój połączony z podekscytowaniem. Ale nawet mnie, przyzwyczajoną do jej obecności zaskoczył rachunek w sklepie na 333 zł i 33 grosze…
Co chce powiedzieć 11? Może mnie strzeże?
A może zwraca na coś uwagę?
Komentarze