Dziś będzie o jodze

Budzi wiele kontrowersji – że to sekta jakaś, religia inna, Kościół jej odradza, ludzie jacyś dziwni tam chodzą.

Skąd te opinie? Z niewiedzy oczywiście. Czy osoby, które wygłaszają lub powtarzają za innymi te tezy lub ksiądz odżegnujący wiernych z ambony od zajęć z jogi, byli sobie zadali trud, aby doświadczyć samodzielnie na czym polegają zajęcia z jogi? Poczytali, poszli na sesję? Raczej nie, bo gdyby tak było, nie opowiadaliby farmazonów.

Jogę ćwiczę regularnie od 6 lat. Regularnie oznacza, 2 razy w tygodniu i chociaż raz do roku staram się odbyć kilkudniowy, intensywny wyjazdowy warsztat. Razem ze mną na jogę chodzi mój mąż a w weekendy na zajęcia jogi dla dzieci uczęszcza również (od 3 roku życia) radośnie potomstwo.

Joga to przede wszystkim ćwiczenia fizyczne, które wykonuje się oczywiście w grupie innych ćwiczących, ale tak naprawdę ćwiczy się „samemu ze sobą”. Mata to miejsce osobistych zmagań z własnym ciałem, własnym nastawieniem, własną motywacją i własnymi celami.

Moim głównym jogińskim celem, było rozciągnięcie skrzywionego od dziecka, ale również zmęczonego i obolałego od ciągłego spędzania czasu przy biurku, kręgosłupa. Kolejne cele przyszły wraz pierwszym poczuciem „lekkości” w odcinku lędźwiowym i coraz dłuższymi dystansami spacerów i pieszych wycieczek, podczas których nie musiałam siadać czekając aż ból lędźwi odejdzie na tyle, abym mogła dalej iść.

Następnie przyszedł trening uważności, bycia „tu i teraz”, skupienia się na instrukcjach wydawanych przez nauczyciela, uwolnienia się od myśli „co działo się dziś w pracy; „ile zostało czasu do końca sesji”, „muszę zrobić zakupy spożywcze” itd. Dlaczego to ważne? Bo joga przy okazji treningu ciała trenuje również umysł. To półtorej godziny bycia ze sobą, pracy nad sobą, zauważenia, odczucia czegoś innego, nowego. To czas dla mnie właśnie w tym miejscu, dlatego tutaj jestem. O pracy pomyślę w pracy, a o zakupach będąc w sklepie. Przecież to nie ucieknie, prawda?

Kolejnym celem była wytrwałość – wytrwać w niekomfortowej, często męczącej fizycznie i rozciągającej ścięgna razem z kośćmi pozycji – ze spokojem. I nie zapominając o równoczesnym oddychaniu😊  Nie poddać się, zaangażować się w  pozycję w 100%, postarać się bardziej. I zobaczyć zaskakujący efekt, pójścia o kawałeczek dalej, o kilka sekund dłużej, przy kolejnych zajęciach.

Poczuć radość, zadowolenie z siebie, dumę, dostrzec mierzalne efekty swojej pracy. Cudowne, bardzo budujące uczucie.

O jodze to oczywiście nie wszystko. Będę do tematu wracać, bo joga jest częścią mojego życia.

be the first to comment on this article

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *